6.Zabicie Siebie
Krew kapała z jego chudych rąk
A On tylko patrzył się w czerwone plamy
Wiedział On że wypływa z Niego to co złe
To był jedyny sposób na pożegnanie demonów z jego ciała
A było ich wiele...
Jednym z nich był demon imieniem strach
Bał się nawet własnego siebie
Bał się nicości a za chwilę miała nastąpić
Zwyciężyła ciekawość
Drugim demonem był ból który rozrywał go od środka
Chciał na zawsze skończyć z własnym JA
Pożegnać go..ból minął
Coraz mniej było w nim tego co chciał odrzucić
Upływało to z jego krwią
A w raz z jego demonami upływało jego życie
Był coraz słabszy, powoli stawał się pustką
Był już niczym, był tylko odbiciem w potłuczonym lustrze
Czy wiele jeszcze czasu?
E.Reczyński
A On tylko patrzył się w czerwone plamy
Wiedział On że wypływa z Niego to co złe
To był jedyny sposób na pożegnanie demonów z jego ciała
A było ich wiele...
Jednym z nich był demon imieniem strach
Bał się nawet własnego siebie
Bał się nicości a za chwilę miała nastąpić
Zwyciężyła ciekawość
Drugim demonem był ból który rozrywał go od środka
Chciał na zawsze skończyć z własnym JA
Pożegnać go..ból minął
Coraz mniej było w nim tego co chciał odrzucić
Upływało to z jego krwią
A w raz z jego demonami upływało jego życie
Był coraz słabszy, powoli stawał się pustką
Był już niczym, był tylko odbiciem w potłuczonym lustrze
Czy wiele jeszcze czasu?
E.Reczyński
Super poemat ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńrównież pozdrawiam
UsuńDziękuję, pisz więcej :)
UsuńPiszę, piszę mam na swoim koncie już ich 50.Zapraszam do śledzenia bloga;)
UsuńGdzie znajdę nowe posty?
OdpowiedzUsuń