Wstałem dziś zobaczyłem obok Twoją Twarz Lśniła jak poranna rosa w blasku słońca Była uśmiechnięta..uśmiech był szczery...kierowany...chyba do mnie? Lecz widok ten zranił mnie Bo był on tylko złudą nadzieją, nieprawdą, kłamstwem Powracasz co dnia aby tylko zadać mi ból Wybaczam Ci wszystko nawet to że mnie zabiłeś Przyznaj że był to błąd, że dalej chcesz dla mnie żyć, że mnie nie opuścisz Twoje kłamstwa wyszły na wierzch Lecz wybaczam Ci dlatego że kocham Choć moje serce z kamienia Dalej mam jakieś uczucia Dalej chcę żyć nadzieją że wrócisz Dla Ciebie poświęcam życie Lecz co zrobisz ty leży w Twoich rękach Czy złapiesz i zatrzymasz mnie? A może jednak pozostanie to co jest? Wypuściłeś mnie ze swoich sideł Lecz czekam aż znów w nie złapiesz mnie. Wiem, Ja wiem że tak prędko uczucia nie gasną Ty o tym na pewno przekonałeś się Nie słuchaj ich i wróć Warto...Dobrze o tym wiesz Pamiętam Twoje pierwsze spojrzenie Pierwsze przytulenie, pierwszy pocałunek, pierwsze ...